14 maja 2014

Z cyklu rzeczy wyjątkowe - łóżeczowy zawrót głowy


O co chodzi z tym łóżeczkiem? 

Czyli: Juno bed designed by Viggo Einfeldt contra Sebra Village


Juno Bed
Łóżeczko Juno Senge


Juno Senge, jest łóżeczkiem projektu duńskiego architekta Viggo Einfeldt, które trafiło do sprzedaży w roku 1942 i było produkowane aż do końca lat 50-tych. Charakterystyczne cechy, które odróżniają je od innych modeli, to na pewno wyoblone boki, na kształt łagodnych łuków. Nietrudno się domyślić, że właśnie taki kształt łóżeczka miał zapewnić w opinii jego twórcy bezpieczeństwo dziecka w nim śpiącego. Ta idea była dla niego głównym priorytetem i źródłem inspiracji. W efekcie łóżeczko otrzymało prawdziwie designerski kształt, który stał się ważniejszy od samej idei. 


Viggo Einfeldt

 Współczesne postrzeganie designu to już nie tylko oryginalny kształt czy kolor, projektanci poszukują funkcjonalności i rozwiązań innowacyjnych. Wiodącym trendem, który widać u wielu  producentów jest idea "rośnie razem z dzieckiem" (taka inna opcja 2w1, 3w1). Powszechnie wiadomo, że koszulka nie urośnie razem z naszym malcem, ale dlaczego nie mogłoby urosnąć nam łóżeczko?? Ta właśnie innowacja została wykorzystana w już współczesny modelu łóżeczka marki Sebra, która reprezentuje nowoczesne wzornictwo, innowacyjne rozwiązania, nietuzinkowe kolory i kult rzemiosła.

W mojej opinii jest to łóżeczko piękne, bezpieczne i praktyczne. Ma w sobie wszystkie cechy jakie oczekiwałabym od tego mebla, które od samego początku stanowi główny element wystroju dziecięcego pokoiku. Opcja demontowania boków to pierwszy krok w dorosłość - w zasadzie, można boki zdejmować pojedynczo, np. początkowo zostawiając ten na ścianie (można zostawić wówczas jeszcze ochraniacz). Kolejnym etapem jest zwiększanie długości łóżeczka poprzez jego kilkustopniowe wysuwanie. Łóżeczko dosłownie rośnie z dzieckiem. Dociekliwi zapytają mnie, a co z materacem? Ten niestety nie urośnie, co wiąże się z jego wymianą.










 Wybór kolorystyczny zafundowany przez markę Sebra to istny zawrót głowy!!! Nie wiem czy takie łatwe jest dobranie odpowiedniego odcieniu. Kolor biały i odcienie pastelowe to na pewno dobra baza dla każdego wystroju, mało tego będzie dobrze kontrastować ze wzorzystą pościelą, kolorowymi poduszkami czy zwariowanymi ochraniaczami. Dla odważnych i przebojowych zostawiam te nasycone barwy.






Na pewno bazę wyjściową dla nowych projektów jest Juno Bed w 1942r, znalazłam w sieci kilka łóżeczek o tej samej stylistyce. W Europie panuje moda na wszystko co skandynawskie (nie myślę tu o Ikei) a te mebelki wpisują się idealnie właśnie w ten trend. Smuci mnie jedynie fakt, że cena jest również skandynawska i ten temat wolałabym przemilczeć.

Na zakończenie chciałabym Wam zacytować fragment zmasakrowanego przez Anusię czerwcowego wydania ELLE DECORATION (czytała namiętnie ;-)), który w pewnym sensie był dla mnie inspiracją dla tego posta.

Temat z okładki: DESIGN OD KOŁYSKI
"Koneserzy od kołyski. Design dla dzieci. Z designem, tak jak i z mądrą literaturą czy wysokiej próby muzyką, trzeba obcować od małego. Przedstawiamy sylwetki twórców, którzy przełamują stereotypy w projektowaniu dla dzieci. Wspierają rozwój maluchów i zmieniają otoczenie, w którym one dorastają"

Dbajmy więc o nasze dzieci nie serwując im papki barbie w parze z plastikowym chińczykiem. Wykorzystujmy fakt, że dzieciaki mają wyobraźnię totalną i z kijka zrobią konika a z kocyka namiot.


Wieczornie Was pozdrawiam :)
 A&śpiąca Anusia




Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Podobne posty

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Zobacz także