Różnimisie
Urocza i sympatyczna gromadka misiów. To określenie
najlepiej pasuje do książki, o której dzisiaj chcę Wam powiedzieć. Z "Rożnimisie" Agaty Królak zetknęłam się wielokrotnie. Zachęcona opiniami,
w końcu ją kupiłam i co ?? Niestety początkowo podeszłam do niej bez entuzjazmu,
ba mogłabym to nawet nazwać rozczarowaniem. Tyle krzyku o co? O kartonową książkę
z rysunkami przedszkolaka? No i leżała sobie kilka dobrych dni, zanim trafiła
do rąk Anusi.
Tu nastąpił przełom. Otwierając ją myślałam – nie ma szans,
żeby zainteresować Anię dłużej niż przez 2 minuty. Jak bardzo się myliłam!!!
Obejrzałyśmy całą, opowiadałyśmy o „kotkach” (bo wg Ani to kotki) i to kilka
razy…do połowy i od początku. Najmilszym momentem są chwile, w których widzę, że Ania rozpoznaje z uśmiechem misie, poznaje nowe słowa i powoli zaczyna rozumieć przeciwieństwa. Niby tylko kilkanaście nowych słów. Niby tylko proste przeciwieństwa na banalnych rysunkach. Niby książka jakich wiele. Jednak naprawdę jest wyjątkowa i godna polecenia (TU).
Siadamy sobie przynajmniej raz dziennie i omawiamy wszystkie
przypadki misiów.
M: Aniu jaki to misiu?
A: Uśmiechnięty!!!
M: A ten?
A: Brudny !!
M: A ten?
A: Młody z czapeczką i stary z laseczką ;)
Ania bierze książeczkę w swoje ręce
A: Gdzie jest głośny misiu? Szukam.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz